-Samolot na trasie New York-Warszawa właśnie wylądował.- po lotnisku rozniósł się głos pani z okienka informacji.
W hali przylotów powoli zrobiło się tłoczno. Wszyscy czekali na swoich krewnych wracających do domów na zbliżające się święta. Ludzie pchali się aby nie przegapić swoich bliskich. Wśród nich był ponad dwumetrowy chłopak z brązowymi oczami o imieniu Piotrek. Blondyn skutecznie wykorzystywał swój ponad przeciętny wzrost aby nie przegapiać pojawienia się drobnej kobiety. Nagle poczuł lekkie szarpnięcie. Spojrzał w dół szukając źródła swojej dezorientacji. Jego oczom ukazał się może siedmioletni chłopiec, który poprosił go o autograf na trzymanej w rączce fotografi rzeszowskiego klubu. Piotr uklęknął obok chłopca i złożył na zdjęciu swój podpis. Był szczęśliwy i lekko zdziwiony, że jego klub ma kibiców również tutaj. Uradowany malec przytulił go i zniknął w tłumie. Zadowolony Nowakowski powrócił do przerwanej wcześniej czynności. Pełen skupienia i pogrążony w swoich myślach nie spostrzegł, że ktoś go przytulił. Obrócił się i zobaczył drobną osobę płci pięknej. Spojrzał w dół aby upewnić się w swoich przypuszczeniach. Falowane, brązowe włosy przyodziane czarnym, zamszowym kapeluszem.
-Weronika! Nareszcie!- krzyknął uradowany oddając uścisk.
-A kogo się spodziewałeś? Tęskniłeś?-zapytała puszczając chłopaka i podchodząc do swojej olbrzymiej, zielonej walizki na kółkach.- Mam dla ciebie prezent.
-Nie trzeba było.-mruknął siatkarz choć wiedział, że z brunetką nie ma dyskusji. Widział w jej zielonych oczach radosne ogniki kiedy podawała mu podarunek. Szybko rozerwał ozdobny papier nie zwracając uwagi na śmiech dziewczyny. Otworzył czarne pudełeczko a jego brązowym oczom ukazał się srebrny breloczek w kształcie Mikasy z wyrytymi słowami, które dziewczyna kierowała do niego przed każdym meczem. "Skop im tyłki, MISTRZU!"- głosił bowiem napis na prezencie.
Chłopam zaśmiał się na jego widok perliście co poprawiło humor kobiecie.
-Abyś zawsze o mnie pamiętał w tym Rzeszowie i pamiętał, że zawsze jestem z tobą mentalnie. A teraz ruszajmy bo padam z głodu.
Blondyn schował prezent do kurtki i zabiejąc walizkę dziewczyny i zaprowadził Weronikę do swojego samochodu. Zaabsorbowani rozmową ruszyli do Żyrardowa.
-Przytyję przez te święta.- stwierdziła brunetka kiedy zbliżali się do domu.
-Jedzenie babci Gieni to najlepsze co może cię spotkać.- zaśmiał się Piotrek na widok miny Weroniki.
-Oj Piotrusiu schudłeś mi w tym Rzeszowie! Babcie włoży ci jeszcze kotlecika.- spróbowała naśladować starszą kobietę brunetka.
Oboje wybuchnęli śmiechem i ocierając łzy wyszli z samochodu. Jasny, dwupiętrowy dom należący do ich rodziny od lat, był oblegany na Bożenarodzenie przez wszystkich krewnych.
-Będzie dobrze.- próbował pocieszyć zestresowaną kuzynkę gdy stali już przed drzwiami wejściowymi.
-YOLO.-powiedziała i nacisnęła klamkę.
Już od progu została wyściskana i wycałowana przez babcię, wszystkie ciotki, wujków na rodzicach skończywszy. Najchętniej ulotniłaby się niezauważona do przygotowanego przez gospodynię pokoju. Jednak jej kochany kuzyn nie miał zamiaru pozostawić jej bez kolacji. Kilkanaście minut później wszyscy siedzieli już przy olbrzymi stole w centralnym punkcie jadalni.
-Kochanie opowiadaj jak tam w Ameryce!-ciotka Magda, mama Piotrka a zarazem jej chrzestna od razu zaczęła przesłuchanie.
-Stany jakie są każdy wie. Już się do nich przyzwyczaiłam. Studia ciężkie ale wiedziałam na co się piszę więc nie narzekam. Macie wszyscy pozdrowienia od Megan.- posłusznie poinformowała całą rodzinę o swoim życiu i zabrała się za posiłek.
Kilka godzin później siedziała w białym pokoju na piętrze skąd miała widok na rynek miasta. Wyciągnęła z walizki laptopa i włączyła komunikator. Od razu zauważyła zieloną kropkę obok znajomego zdjęcia. Z uśmiechem na twarzy rozpoczęła połączenie i chwilę później ujrzała rozczochraną twarz bruneta.
-Hi baby.- głos chłopaka był głęboki i lekko zachrypnięty ale dziewczyna zaśmiała się na jego przywitanie.
-A ty nie powinieneś spać?-zapytała po angielsku mrużąc gniewnie oczy.
-Rosja nigdy nie śpi.- usłyszała w odpowiedzi.
-Ty serio potrzebujesz psychologa Anderson!
Chłopak zaśmiał się i przeprosił ją na chwilę. Przymknęła oczy i zaśmiała się na wspomnienie o Amerykaninie. Wtem usłyszała skrzypienie drzwi.
-Hej! Jak tam?- chłopak rzucił się na jej łóżku wlepiając swojego brązowe oczy w ekran komputera. -Z kim gadasz? O hej Matt!
Weronima wywróciła oczami i pozostawiła chłopaków samych w pokoju. Zawsze tak było, że gdy tylko wracała do Polski i dzwoniła do Andersona to pojawiał się jej kuzyn i tak ich rozmowa się kończyła. Zeszła na parter i skierowała się do salonu gdzie jej babcia właśnie kończyła dekorować choinkę.
-Mogę ci w czymś pomóc?- zaoferowała się dziewczyna siadając na fotelu.
-Moja złociutka już wszystko gotowe. Wyśpij się bo jutro Wigilia. Pójdziesz z Anią i Kacperkiem do kościoła?-babcia usiadła obok niej i przytuliła dziewczynę. -Albo wyślemy Piotrka! A gdzie on właściwie jest?
Przewróciła teatralnie oczami i spojrzała znacząco na siwą ubraną w miętowy sweterek kobietę, ta widząc jej minę zaśmiała się i nie drążyła tematu.
Następnego dnia Weronika wstała wcześnie. Godzina na jej telefonie wskazywała 06:02. Podeszła do szafy i wyciągnęła ubrania. I tak będzie musiała przebrać się przed kolacją, więc wzięła tylko ciemne legginsy oraz bordowy sweter, który dostała od babci na ubiegłoroczne święta. Umyta i ubrana weszła do kuchni gdzie ku swojej radości zastała tylko swoją chrzestną oraz Piotrka. Usiadła przy stole podbierając siatkarzowi tosta z jej ulubionym dżemem. Uśmiechnęła się do niego słodko i dopiła jego kawę. Choć byli kuzynostwem spędzali razem bardzo dużo czasu i świetnie się ze sobą dogadywali. Mieli podobne a często identyczne upodobania, które nie dziwiły tylko ich babci. Twierdziła ona, że ich ojcowie, którzy byli bliźniakami byli komplentnie inni, więc podobieństwo przeszło na nich.
-Co tam u Matt'a?-zapytał Piotrek a Wera tylko spiorunowała go wzrokiem.
-Ja nie wiem, ale ty na pewno.-warknęła przez zaciśnięte zęby.-Ciociu, mogę w czymś pomóc?
Mama Piotrka była szczupłą blondynką o brązowych oczach. Zawsze wiele ciepła okazywała chrześnicy oraz reszcie rodziny. Weronika świetnie się z nią dogadywała i to ona pierwsza dowiedziała się o jej stypendium za oceanem.
-Wuja Tomek pewnie będzie potrzebował pomocy w czyszczeniu krzeseł. Chętna?
Brunetka pokiwała głową i ruszyła do zimowego ogrodu gdzie jak przypuszczała zastała wuja.
Kilka godzin później prasowała już sukienkę na wigilijną wieczerzę. Nie łatwo było jej znaleźć coś odpowiedniego ale w końcu zdecydowała się na bordową sukienkę z dekoldem w serek, rozszerzaną w pasie. Do tego czarne szpilki i lekki makijaż. Już miała wychodzić gdy usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości. Odblokowała telefon i od razu uśmiech rozjaśnił jej twarz.
Od: Matthew <3
Treść: Gwiazdko moja najjaśniejsza ;* Wesołych Świąt <3
Uśmiechnęła się i szybko odpisała siatkarzowi, który spędza teraz samotne święta w Kazaniu. Było jej go szkoda. Jej rozmyślania przerwało pojawienie się w drzwiach syna jej ciotki, ośmioletniego Kacpra. Zeszła na dół i zasiadła przy suto zastawionym stole. Po życzeniach złożonych przez babcię oraz przełamaniu się opłatkiem przyszedł czas na tak wyczekiwane przez wszystkich, prezenty! W tym roku za elfa robił dwumetrowy blondyn. Wera zaśmiała się na widok Pitera w zielonej czapce. Żałowała, że nie zabrała z pokoju telefonu. Wtem usłyszała jak elf-Piotr wymawia jej imię. Dostała już kilka prezentów jednak teraz jej kuzyn szczerzył się jak szalony. Bez zastanowienia rozerwała papier w renifery i otworzyła pudełko. Na czerwonym zamszu leżał karnet na mecze Asseco Resovii Rzeszów w play-offach. Uradowana Kilimowicz zaczęła krzyczeć i skakać z radości. Tuliła wszystkich po kolei aby następnie rzucić się na Piotrka.
-Piter, kocham cię normalnie!- przytuliła kuzyna ze łzami w oczach.
Kochała siatkówkę i kochała klub, w którym grał jej Piotruś.
-Tylko mi nie zniszcz reputacji.-zaśmiał się pomysłodawca prezentu.
-Ja ją ci mogę co najwyżej odbudować.-posłała mu całusa siadając ponownie na kanapie.
Od autorki, czyli narzekania Nicol:
Ja serio chyba jestem stuknięta! I wcale nie potwierdzam tego na prośbę mojego lekarza. Przybywam do Was z nowym opowiadaniem, które miałam zacząć dopiero po Zdradzie. Oczywiście nie wytrzymałam. Ale dzięki temu macie Matt'a oraz Niko. Końcówka jeszcze nie napisana, więc do Was należy wybór z kim ostatecznie będzie Wera! ANKIETA!!! Blog cały czas w budowie! Oczywiście ja wezmę Wasze głosy pod uwagę. Ale ten kto wie to mam swoją wizję, któren nie jestem pewna. Ale słowem zakończenia: Komentujcie, bo to wiele dla mnie znaczy <3
P.S. Dedykacja dla poznanej całe 4 godziny temu dziewczyny :) Spektakularna końcówka xD Kalka, wiesz o co chodzi xD Ale jeszcze nie wybrałam :(
Także ten,
Całuski i Alleluja ;*
(Niko)lette
Och Matt.. będę! Super się czytało, serio. Bardzo podoba mi się więź pomiędzy Werką a Piterem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
PS. Amerykanin, a nie Amerykańczyk :D
Melduję się pani Nicole! :D
OdpowiedzUsuńCudowne to jest <333 Już się zakochałam w tej historii ;3 Jest Matthew, jest Pit i nawet Nikolay :3 Wszystkich trzech uwielbiam :D Coś czuję, że to będzie świetna historia ^^
Chyba się nie pomylę ;) Pozdrawiam i czekam na więcej :* Weny ;*
Jestem!! Trochę spóźniona, ale to nic...Dziękuję za dedykację, ale mam nadzieję, że wybierzesz moją wersję...
OdpowiedzUsuń"Gwiazdko moja najjaśniejsza"-czy tylko ja tu czuję chemię?
Ten Matt to hultaj(chyba tak to się pisze) .... Nie śpi w nocy, a później będzie gadał, że się nie wysypia...hahah
"Rosja nigdy nie śpi"-z tym akurat się zgadzam...:D ^^
Rozdział świetny, dodaj następny szybko, bo już się nie mogę doczekać....
Ps. Ty pomyśl nad moją wersją, bo ja tak Kocham Matta, zresztą Niko też, :D Ale ja tak kocham Matta...
Pozdrawiam :*
Klaka nie tylko ty czujesz tą chemię :) Według mnie też jest coś na rzeczy :D
OdpowiedzUsuńDroga Nicole!
Wcale nie jesteś stuknięta! Bo jeżeli tak, to ja też, bo w głowie mam już chyba z 5 pomysłów na nowe opowiadania :P
Zakochałam się w tej historii i nie ważne co będzie się dziać - zostaje :D
(Jak na pozostałych)
Ta historia niezależnie od zakończenia będzie świetna. MUSI być świetna ♥♥♥♥
Pozdrawiam i szalej dalej z tymi historiami bo każdą z nich kocham ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Hej Kochana! :*
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na pierwszą rzeczywistość. :)
http://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com/
Buziaki! :*
^^ będę ^^
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna, więc czekam na kolejny :)
Cudowny rozdzialik ;)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że Piter i Werka są parą xD ale niestety tylko kuzynostwo... Byliby cudownymi zakochańcami xD no ale podziwiam Ich relacje... Bardzo fajnie, że maja taki świetny kontakt ze sobą. Teksty Matta typu: "Rosja nigdy nie śpi" i pozostałe, po prostu mnie rozwalają xD
Taki pozytywny rozdzialik. A co do prezentu, który dostała dziewczyna od kuzyna, to wielkie zazdro ;D ;P
A Piotruś to nawet nie da się nagadać kuzynce z Mattem tylko wtrąca się do rozmowy i zabiera Jej towarzysza xD
Według mnie, nie ważne z którym z chłopaków będzie Werka, ważne, żeby była szczęśliwa ;D
Zapraszam do siebie na ósemeczkę ;)
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
Pozdrawiam ;**
Dzieeeeeń dooobryyy. Zjawiam się bardzo spontanicznie z zamiarem pozostania na dłużej. Z główną męską obsadą mam już dużo wspólnego przez Kaśkę, która potrafiłaby o nich mówić 24 na dobę, więc fajnie, że obaj pojawią się w opowiadaniu. A za Nowaczkiem przepadam, więc już w ogóle jestem uszczęśliwiona, że hej. Piszesz wciągająco, czyli tak jak lubię.
OdpowiedzUsuńCóż by ci tu jeszcze powiedzieć... no zostaję no :)
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.
PS Nie mam zielonego pojęcia co powiesz, ale chciałabym cię zaprosić na moje nowe opowiadanie. Będzie tajemniczo, uczuciowo, wesoło i ironicznie. Dałabyś się namówić?
http://how-to-become-a-champion.blogspot.com
Melduję się ! :) Na początku po przeczytaniu tytułu myślę sobie Anderson, potem czytam tytuł rozdziału i swego rodzaju da fuck w mojej głowie się zrodziło xD Podoba mi się początek, takie pogodne relacje rodzinne, tylko szkoda Matta, taki biedny "maluszek" siedzi w Rosji ; D Zastanawia mnie ich relacja, ale myślę, że dowiem się tego, za jakieś 30 min max, gdyż jestem chora i mogę sobie pozwolić na czytanie opowiadań ile moja dusza zapragnie ♥ Napisałabym czekam na kolejny, ale na szczęście na razie nie muszę :D
OdpowiedzUsuń