Pierwsze promienie maltańskiego światła słonecznego zbudziły ze snu pannę Kilimowicz. Uśmiechnęła się pod nosem i otworzyła swoje zielone oczy. Delikatnie wyswobodziła się z objęć Nikolay'a, uważając aby go nie obudzić. Wczoraj obiecał, że zostanie z nią dopóki nie zaśnie, ale najwidocznie to on sam pierwszy odpłynął. Mimo, że spali na jednoosobowym łóżku nie odczuła zmęczenia. Była wdzięczna chłopakowi za to, że jest przy niej. Takich przyjaciół ze świecią szukać. Ale czy on był tylko przyjacielem? Sama nie wiedziała. Gubiła się we własnych uczuciach. Uśmiechnęła się rozkosznie na widok lekko rozchylonych warg siatkatrza. Zerknęła na zegar w telefonie i dostrzegła nową wiadomość.
Od: Matt
Treść: Masz ochotę na spacer? Tęsknię <3
Wykrzywiła usta jeszcze bardziej i wsunęła na stopy skórzane sandałki. Szybko zmieniła koszulę nocną ma letnią sukienkę i na palcach opuściła hotelowy pokój.
Chwilę później stała już przed budynkiem i spoglądała na budzące się do życia wybrzeże. Poczuła czyjeś ręce na swoich biodrach, a znajome usta już pieściły jej szyję. Odchyliła się lekko dając chłopakowi przyzwolenie na dalsze pieszczoty. Po chwili oderwał się od szyi dziewczyny i w geście przywitania pocałował ją w policzek. Uśmiechnęła się pod nosem i złapała go za rękę prowadząc ich w stronę szumiącej wody. Matt objął ją ramieniem i wtuleni w siebie ruszyli na plażę. Usiedli na wilgnym piasku, który dawał wytchnienie od wysokich temperatur panujących na wyspie.
-Jak tam mieszkanie z Piotrkiem? Chrapał? Dało się spać?- zaśpiała się Weronika, jednak jej spojrzenie wyrażało ogromną troskę.
-Nie było najgorzej, ale wolałbym budzić się z tobą w jednym pomieszczeniu.- powiedział poważnie Anderson, na co dziewczyna lekko się zarumieniła.- A jak ten twój Bułgar?
Brunetka uderzyła siatkarza lekko e ramię za jego słowa. Doskonale rozumiała, że nie musieli pałać do siebie sympatią, ale ta pogarda doprowadzała ją do szału.
-On ma na imię Nikolay. I powiem ci, że świetnie się z nim śpi.
-Spałaś z nim?! Jak mogłaś?! Komu jeszcze się oddajesz, co?! Nie rozumiesz, że mi na tobie zależy?!- wybuch chłopaka zdziwił nawet jego samego.
-Między nami nic nie zaszło, Matt!- przytuliła go i czuła jak złość opuszcza jego ciało.- Ty też jesteś dla mnie bardzo ważny. Nie spałam z nim. Rozumiesz?
Rysy chłopaka momentalnie złagodniały, a jego ręka objęła talię brunetki. Dziewczyna spojrzała mu w oczy i musnęła jego wargi. Czuła przepływającą pomiędzy nimi energię. Ich subtelne połączenia warg była pełne namiętności i pożądania. Pełne złości i tęsknoty. Weronika sama nie wiedziała, co sprawiło, że ponownie dała się ponieść. Tymczasem Matt czuł się jakby trzymał przy sobie największy skarb. Kilimowicz była jego ideałem. Pragnął jej z każdym dniem coraz bardziej i nie mógł znieść, że kręcił się przy niej Penchev. Oderwali się od siebie dysząc ze zmęczenia.
-Wracamy?- spytała zakładając za ucho kosmyk włosów.
-Chodźmy.- zgodził się mężczyzna i złapał ją za rękę.
×××
Straciłam wenę. Zawiodłam. Czuję się podle i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Kurde, mam nadzieję, że mi wybaczycie. Przepraszam!
Nicol
-Jak tam mieszkanie z Piotrkiem? Chrapał? Dało się spać?- zaśpiała się Weronika, jednak jej spojrzenie wyrażało ogromną troskę.
-Nie było najgorzej, ale wolałbym budzić się z tobą w jednym pomieszczeniu.- powiedział poważnie Anderson, na co dziewczyna lekko się zarumieniła.- A jak ten twój Bułgar?
Brunetka uderzyła siatkarza lekko e ramię za jego słowa. Doskonale rozumiała, że nie musieli pałać do siebie sympatią, ale ta pogarda doprowadzała ją do szału.
-On ma na imię Nikolay. I powiem ci, że świetnie się z nim śpi.
-Spałaś z nim?! Jak mogłaś?! Komu jeszcze się oddajesz, co?! Nie rozumiesz, że mi na tobie zależy?!- wybuch chłopaka zdziwił nawet jego samego.
-Między nami nic nie zaszło, Matt!- przytuliła go i czuła jak złość opuszcza jego ciało.- Ty też jesteś dla mnie bardzo ważny. Nie spałam z nim. Rozumiesz?
Rysy chłopaka momentalnie złagodniały, a jego ręka objęła talię brunetki. Dziewczyna spojrzała mu w oczy i musnęła jego wargi. Czuła przepływającą pomiędzy nimi energię. Ich subtelne połączenia warg była pełne namiętności i pożądania. Pełne złości i tęsknoty. Weronika sama nie wiedziała, co sprawiło, że ponownie dała się ponieść. Tymczasem Matt czuł się jakby trzymał przy sobie największy skarb. Kilimowicz była jego ideałem. Pragnął jej z każdym dniem coraz bardziej i nie mógł znieść, że kręcił się przy niej Penchev. Oderwali się od siebie dysząc ze zmęczenia.
-Wracamy?- spytała zakładając za ucho kosmyk włosów.
-Chodźmy.- zgodził się mężczyzna i złapał ją za rękę.
×××
Straciłam wenę. Zawiodłam. Czuję się podle i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Kurde, mam nadzieję, że mi wybaczycie. Przepraszam!
Nicol
dajesz radę ! wena wróci, spokojnie :D 3mam kciuki :D ale to u góry też jest fajne, ten wybuch Matta :D zazdrośnik :p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cię i zapraszam do siebie. Może to nie jest coś wspaniałego, ale to pierwsze opowiadanie to tak noo.. http://love-and-execration.blogspot.com/ :)
Mnie tam nie zawiodłaś ;) Czekałam cierpliwie i się doczekałam kolejnego odcinka :3 Jak czytam o ich gestach, tej czułości, pożądaniu to aż uśmiech się na usta wkrada :3 Normalnie genialnie to wszystko opisujesz *.* No, a Andersona roznosi jak tylko usłyszy coś o Nikolayu :P Oj Wera musi uważać na to co mówi :D Kocham ich oboje, ale bardziej jednak pragnę Matta przy jej boku :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny :*
Trzymam kciuki i nie martw się, bo wena na pewno powróci :3
Usuń:)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny:) Czekam na więcej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa tak samo sądzę jak Kaśka! Bardziej pragnę Matta przy jej boku(Jeny, jak to brzmi... hahahah)
OdpowiedzUsuńAnderson taki zazdrosny, Wera pilnuj się co mówisz.
Rozdział świetny!
:*