Strony

czwartek, 30 kwietnia 2015

D-Dobrze wiesz, że to nie jest dobry pomysł...

Weronika pognała jak na skrzydłach, do sąsiedniego mieszkania. Wczoraj, wróciła z finału PlusLigi, który ku jej wilekiemu zadowoleniu wygrał ulubiony klub. Była przeszczęśliwa! Jej kuzynek dostał nawet statułetkę, a ona wycałowała go od razu po zejściu z boiska. Zawodnicy zabrali ją na mniej oficjalne zakończenie sezonu. Nie pamiętała, kiedy ostatnio się tak dobrze bawiła. Nie piła dużo, nie lubiła zbytnio procentowych napojów i razem z Bułgarem podbijali parkiet. Nikolay okazał się świetnym kompanem do tanecznych pląsów. Na wspomnienie niektórych tańców nie omieszkała się nie uśmiechnął. Każde wspomnienie siatkarza powodowało przyjemne ciepło. Radosna zapukała do sąsiada i po chwili ujarzała zaspaną twarz Matthew. Przewróciła teatralnie oczami i musnęła jego policzek na przywitanie. Nie czekając na zaproszenie weszła do mieszkania i usiadła na blacie w kuchnii. Lubiła mieszkanie przyjaciela i często tu przebywała. Oczywiście nie minęło się z komentarzami Megan, która po kłótni z właścicielem wynajmowanego przez nią lokum wprowadziła się do niej. Wlepiła swoje zielone tęczówki w powoli ogarniającego wszystko chłopaka. Był w samych bokserkach, jednak to nie peszyło brunetki. Miliony razy go w nich widziała, a jeszcze częściej nawet bez nich.
-Mogę wiedzieć co ty tu robisz o...-powiedział zaspanym głosem spoglądając na zegar wiszący na ścianie.- Siódmej trzydzieści?
-Pragnę ci przypomnieć a raczej poinformować cię, że zmieniłam datę naszych wakacji.- dziewczyna zaśmiała się widząc jego minę.- O drugiej na lotnisku, siatkarzyno.- poderwała się z miejsca i pocałowała siatkarza.
Ten oszołomiony zaczął oddawać pocałunek, jednak jego koleżanka odsunęła się i z kpiącym uśmiechem opuściła jego lokum.
Przeczesał dłonią włosy wprawiając je w artystyczny nieład. Co ta dziewczyna z nim robiła? Z wrażenia i natłoku myśli musiał się oprzeć o brzeg zlewu. Pamiętał ją jako zawstydzoną studentkę, a teraz była świadomą swojego ciała kobietą. Działała na niego, każde jej słowo stawało się świętością. Była dla niego wszystkim, jej zdanie liczyło się dla niego jak nikogo innego. Był o nią piekielnie zazdrosny, gdy wyjeżdżała do Polski. Krew go zalewała, gdy słyszał jej przesłodzone rozmowy z tym...jak mu było Bułgarem. Czy ją kochał? Sam nie wiedział. On się przecież nie zakochuje. Nie on. Ale każde zbliżenie z nią powodowało podwyższenie rytmu jego serca. Sam nie wiedział co nim kierowało, gdy zgodził się na wakacyjny wyjazd z nią, dwa dni po przylocie z Rosji. Aż tak, że robił wszystko, aby ją uszczęśliwić! W tej właśnie chwili uświadomił, że nie jest przecież spakowany. Zły na siebie skierował się do sypialni i wyjął walizkę. Tymczasem w mieszkaniu obok dziewczyny siedziały w salonie.
-Megan, na pewno poradzisz sobie z Demonem?- zapytała brunetka zagryzając wargę.
Jej pies był nieobliczalny. Doskonale o tym wiedziała i musiała przyznać, że bała się tych kilku dni, które miał spędzić z jej przyjaciółką. Nie chciała, aby stało się coś złego, a zostawiając nadpobuliwą osobę z nadpobudliwym psem mogło wydarzyć się dosłownie wszystko. Szatynka spojrzała na nią z pretensją w oczach. Wera westchnęła i pogłaskała za uchem swojego pupila. Nie chciała go zostawiać, ale wiedziała, że siatkrzom przyda się odpoczynek. Chciała znów zobaczyć swojego kuzyna i oczywiście Nikolay'a. Codzienne rozmowy telefoniczne nie zaspokajały ich tematów. Z każdą następną minutą odliczała godziny do ich przylotu z Polski.
-Na pewno wszystko masz?- zapytała zatroskana Meg, podając jej kubek z kawą.
-Trzy stroje kąpielowe, dwie pary szpilek, sandałki, japonki, szorty, kilka koszul i bluzek. Chyba wszystko.- stwierdziła z uśmiechem właścicielka mieszkania.
-Dobrze wiesz, że to nie jest dobry pomysł.- zignorowała słowa przyjaciółki, ale wiedziała, że są czystą prawdą.
Zauważyła, że siedząca obok niej dziewczyna chce coś dodać jednak chyba zrezygnowała. Jednak ona doakonale wiedziała, co tak trapi przyjaciółkę.
-Mam nadzieję, że się nie pozabijają.-mruknęła pod nosem i udała się do swojej sypialni.
Jej słowa były  prawdą. Amerykanin i Bułgar nie pałali do siebie sympatią. Była im wdzięczna, że nie pobili się na Final Four w Berlinie. Oboje byli dla niej ważni, nie potrafiła wybrać. Jednak Niko był tylko przyjacielem. Z kolei z Andersonem łączyło ją coś więcej. Sama nie była pewna co. Łóżko? Usiadła na łóżku i przymknęła oczy. Tutaj była szczęśliwa. W swoich czterech ścianach. Bez tych wszystkich uczuć, emocji. Bez facetów i problemów z nimi związanych. Jej relaks przerwał dźwięk przychodzącego połączenie. Machinalnie sięgnęła ku szafce i odblokowała iPhona przykładając go do ucha.
-Wylądowaliśmy.- rozpoznała głos kuzyna i momentalnie na jej twarzy pojawił się uśmiech. Biegem wróciła do salonu pokazując na migi współlokatorce o co, jej chodzi. Ubrała buty i zbiegła na dół. Konwersując z kuzynem wsiadła do taksówki i odjechała w stronę lotniska. Nie mogła się doczekać. Widzieli się co prawda kilka dni temu, ale ona kiedy tylko ich dostrzegła zamknęła ich w szczelnym uścisku. Pocałowała obu w policzek i zaprowadziła przed budynek. Wera znała tutaj każdy kąt. Bywała tutaj bardzo często. Zaprowadziła ich do ogródka kawiarni. Nikolay usiadł obok niej, a jej serce momentalnie przyśpieszyło. Uśmiechnęła się promiennie i zamówił całej trójce po ciastku i kawie. Rozmawiali odstesowania czekając na kolejny lot. Za godzinę miał dołączyć do nich Amerykanin z walizką Kilimowicz oraz swoją.
-Co tam u ciebie?- zagadnął Piotrek
-Wiem, że nie jesteś już najmłodszy kuzynie, ale przez dwa dni niewiele może się zniemić.- odgryzła się brunetka pokazując mu język.
Niko wybuchnął śmiechem słysząsz jej słowa. Cieszył się, że ją widzi. Chociaż nie narzekałby, gdyby widział ją każdego ranka u swego boku. Przyznał się do tego otwarcie. Wpadł po uszy. Była dla niego piekielnie ważna, ale rozumiał ją. Ten pocałunek, który dalej czuł na swoich wargach był najlepszym co go spotkało. Był rozradowany, gdy Piter zaproponował mu wspólny wyjazd na wakacje. Potrzebował rozluźnienia, a towarzystwo kuzynki chłopaka traktował jak powinność. Przysłuchując się ich niewinnej kłótni smakował kofeinowy napój marząc, aby zawodnik Zenitu Kazań zniknął w niespodziewanych okolicznościach. Nie lubił go. Jak sądził z wzajnością. Jakież było jago nieszczęście, gdy ów mężczyzna pojawił się w zakresie jego wzroku. Ścisnęło go w klatce piersiowej, gdy Weronika poderwała się z miejsca i rzuciła się w objęcia rywala. Ten widząc jej euforię pocałował ją namiętnie. Jednak ona nie trwała w tej sytuacji długo. Nie chciała zranić drugiego siatkarza, który z każdym dniem stawał się dla niej ważniejszy. Będąc w Ameryce tęskiła za jego zrozumienien oraz samą obecnością. Z kolei będąc w Rzeszowie chciała wrócić do namiętnego i pełnego wigoru Andersona. Miała nadzieję, że ten wyjazd coś zmieni. Modliła się o to w duchu. Wspólnie z siatkarzem wróciła do stolika. Matthew przywitał się z resztą, jednak jego powitanie Bułgara było zauważalnie chłodne. Przez następną godzinę nie spojrzał na niego ani razu oddając się w pełni rozmowie z klubowym kolegą bruneta. Tymczasem Weronika czując się winna tej całej sytuacji rozmawiała roześmiana z Penchev'em.
-Zdradzę ci w sekrecie, że mam pełno piosenek.- rozśmiał się chłopak w skazując na leżący na stole telefon.
-Mogę zobaczyć?- Kilikowicz wygięła usta w swój najładniejszy uśmiech.
-Niech ci będzie.- wywrócił teatralnie oczami i odblokował iPhona.
Wera z wypiekami na twarzy przeglądała playlistę Resoviaka uśmiechając się pod nosem.
-Nie miałam pojęcia, że też ich słuchasz. Myślałam, że tylko ja.
-Jak widać, umiem zaskoczyć
Wybuchnęli śmiechem i ledwo usłyszeli wołanie do odprawy.
-Wakacje, czas zacząć!- oznajmił im głośno Nowakowski przyśmieszając kroku.
Od autorki: Dupa! Dupa! Dupa! To wyżej jest straszne i przepraszam Was za to! Rozdział wyszedł beznadziejny! Może następny wyjdzie lepszy :'D
Nicolette

9 komentarzy:

  1. Dzieje się *.* I jak z tej całej sytuacji wybrnie Weronika?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieję się i to meeega dużo czekam :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć :)
    Przepraszam, że tyle po czasie ale niestety miałam tyle nauki, że nawet bloga zaniedbałam :(
    Ja w sprawie współpracy wiesz wspólny blog o Włodarczyku i te sprawy myślę, że pomysł napisania czegoś razem powinien dać większe efekty niż moja pojedynka.
    Nie wiem jak się skontaktować z tobą dlatego piszę tutaj.
    Jeżeli możesz skontaktuj się ze mną jak najszybciej :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj dzieje się...jak to rozdział o niczym?
    Posłuchaj! Ja tu wariuję z emocji...w głowie mam mętlik, czy Wera wybierze Matta czy Niko, rozważam wszystkie "za" i "przeciw", a Ty mi mówisz, że o niczym? ;P ;D
    Byłabym osobiście bardziej za Nikołajem, bo jak widać po zachowaniu i osobowości Andersona, może zranić dziewczynę...choć z drugiej strony, czy Wera nie zrani Bułgara...Niech wybierze tego, z którym i Ona i ten, którego wybierze, będą szczęśliwi...i zakochani w sobie. ^^

    Zapraszam do siebie a 14:
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to rozdział o niczym? Jest świetny! :) Zastanawiam się jak z tej sytuacji wybrnie Wera...
    Ja jestem zawsze w teamie Matta i nigdy go nie opuszczę, ale......
    Dobra nic..Niech Wera idzie za głosem serca..
    Czekam na następny...:D
    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. I już nadrobiłam wszystko ;) Pleciesz bzdury, rozdział świetny, jak wszystkie pozostałe :P Weronika ma rozdarte serce, ciekawi mnie kogo wybierze. Jak już wspomniałam jestem za Mattem, dla mnie jest bardziej przekonujący, przynajmniej w opowiadaniu. Lubię bad boyów, chociaż sądzę, że akurat on diametralnie się zmieni, jeśli będą razem :D Pozdrawiam i czekam na kolejny ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. Nadrobiłam wszystko. Nie pitol dobra? Jest świetnie, uwielbiam Twoje opowiadania, dobrze o tym wiesz! Tak samo jak Weronika mam rozdarte serce między Nico a Mattem, więc nie będę się wypowiadać z kim ona ma być.. Nic, życzę weny, ściskam mocno i czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam pojęcia na co tak narzekasz. Rozdział jest świetny.
    Racja, Matt i Niko pozabijają się kiedyś, jeśli Weronika nie przestanie grać na dwa fronty. Jeżeli ja miałabym wybierać, to postawiłabym na Pencheva <3 Na wakacjach na pewno wydarzy się coś znaczącego dla tego (no jakby nie patrzeć) miłosnego trójkąta. Pytanie tylko co.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.